Oczywiście mowa o tym, co wokół i tym, czego nam wszystkim tak bardzo brakuje. Mniej plastiku, więcej dotyku. Oczywiście znajdą się tacy, którzy pomruczą i westchną jednocześnie, ale warto o tym napisać. Produkujemy tony plastiku, wspominałam o tym niejednokrotnie, znajdziecie wszystkie te wpisy w archiwum mojego bloga. Dziś krótko i na temat; można mniej i można więcej, tylko trzeba chcieć.
Jestem za segregowaniem z głową, by już podczas zakupów zastanowić się- co zrobimy z tak dużą ilością plastikowych opakowań. Kupować mniej? - jeśli można to tak, ale są miejsca, gdzie kupimy płyny bez dodatkowych plastikowych butelek. Szampon, płyn do mycia naczyń czy podobne. Wystarczy zabrać na zakupy własne opakowanie, po wcześniejszej zawartości, umyć pojemnik i zachować się jak cywilizowany człowiek.
Zamiast plastikowych torebek, polecam własne, materiałowe, uszyte przez znajomą krawcową siateczki. Zawsze można w nie zapakować owoce czy warzywa. Plastikowe talerze, miseczki czy kubeczki- na naszych oczach, odchodzą do lamusa. Nie wspomnę o butach, torbach czy szafkach- te też powinny raz na zawsze trafić do kontenera na plastiki i nigdy nie rzucać się w oczy na sklepowych półkach. Zignorujmy tandetę, chłam i tanie branie, granie i szperanie. Skoro jest popyt to i podaż nadejdzie w mig, wszystko w naszych rękach, głowach i sercach.
Skoro o sercu mowa, to teraz czas na dotyk, ten mimowolny, odruchowy czy ten, bez którego nie da się żyć. Dotyk, jak powietrze, bez niego smutno i drętwo. Dotyk niezbędny do codziennego życia, przynosi same korzyści dla naszego zdrowia. Zapominamy o nim, bo jak to w znanej piosence było; .,,..bo do tanga trzeba dwojga...'' Nasza świadomość dotyku czasem o nim zapomina, jednak podświadomość wykazuje więcej rozwagi i domaga się tej przyzwoitej i prawdziwej dawki dotyku dziennie. Dbajmy o siebie, dotykajmy się, nie bójmy się swych uczuć, bo...no właśnie! Warto być uczciwym w swych zamiarach.
Komentarze
Prześlij komentarz