Ile można? - Też o tym wcześniej myślałam, bo ileż można - tworzyć, przerabiać, przetwarzać czy kombinować z octem, oliwą i przyprawami. Znalazł się ten, kto doprawi, dopieprzy, dosoli, udoskonali przepis i...nie weźmie za to kasy. W netach aż huczy od rekomendacji typu; Ja robię najlepsze, mój przepis jest prosty czy wystarczy chcieć...Z tym zaangażowaniem w temat - raczej słabo, bo paznokcie się zepsuje, bo szkoda czasu ...na pierdoły. Taka pikantna sałatka na zimowe wieczory i tu przepis; Seler korzeniowy i marchew w cienkie paski[ na tarce] wrzucone do woka z rozgrzaną oliwą, po chwili paski papryki i cebuli, posolić, popieprzyć dosmaczyć do woli i gorące utykać w słoiczkach...i już.
Jesień to pora na dokończenie tego, co zaczęło się wczesną wiosną, co warto byłoby zebrać i zrobić pożytek. Nic bardziej nie cieszy jak uśmiechające się do nas słoiczki, pełne wybornych i swojskich wyrobów. Tu pikle, tam korniszonki, a jeszcze gdzie indziej marmolada śliwkowa czy morelowa. Wszędzie pachnie wybornie, a raczej słodko i tym, z minionego dzieciństwa.
Nie byłabym sobą, gdybym nie opisała {choć zawsze o tej samej porze, piszę wiele na ten temat} to dziś kilka ,,dobrych rad'' na temat kulinarnych wynalazków, opartych na własnych doznaniach smakowych i znalezionych w ogrodzie smakołyków. Papryka ledwo co zarumieniona, siedzi w ziemi od końca kwietnia, niezwykle wymagająca{powinna kosztować sto złotych, bo wiele pracy wymaga, w diabły wody- za rok zastanowię się nad tym czy ją posadzę} Tylko z uwagi na duże potrzeby wody, reszta jest w porządku. Warto przetwarzać i kulinarnie wprowadzać swoje kulinarne inwencje twórcze. Nigdy nie wiemy, co siedzi nam w głowie, a te skarby; kolorowe, smaczne i lokalne, mogą momentami nas zaczarować i sprawić, że stworzymy własne dzieła sztuki kuchennej.
Kapuściana głowa, tu jędrna cebula i niezwykle delikatna w smaku brukiew. Selery korzeniowe, marchew, pietruszka, por, fasole, brokuły, buraczki czy kalarepki. Ech! Z tymi ostatnimi miałam niezłą jazdę; oblazły je takie zielone, drobne, niezwykle żarłoczne owady, zeżarły kalarepki i wszystko to, co wokół. Szukasz ziół, a napotykasz grzyby, te szlachetne i wyraziste w smaku, niezastąpione na Wigilijnym stole. Fantastyczne i klasyczne w swym rodzaju- zioła. Magia smaku, kwintesencja oryginalnego wyrazu dania i przekazu kulinarnego. Jutro temat zupełnie inny, polecam się na wtorek.
Komentarze
Prześlij komentarz