Jaki on był, ten 2023? {część 2}

 

Hmm, nie lubię zimy, czekam na cieplejsze dni i noce. Szanuję ludzi za ich wrażliwość, kreatywność i łagodność. Wszechobecne zgorzknienie i słabość doprowadza mnie do wyczerpania i smutku. Piesze wędrówki wśród polnych kwiatów i ziół przyniosły ogromne pokłady radości i jednocześnie zapełniły zimowe zapasy herbatek i przypraw. {w tej kwestii liczę na refleks i komentarz} Tyle słyszę każdego dnia; Ja potrafię, ja zrobię, a jak! i co? I nic. Jestem Tu od 2006 roku, od wiosny, mam co pisać- Sylwestry, Nowy Rok- mam pełną głowę pomysłów na kolejne wpisy-zapraszam!

A propos- ten mijający, przechodzący do historii 2023 rok nie należał do udanych w 100% jednak w sumie nie był taki zły. Zaplanowałam sobie go zupełnie inaczej, ale wyszło jak zwykle czyli normalnie. 
Szukałam wiatru w polu, gniazd rozrabiających wokół srok i kolejnych dróg do rowerowych eskapad. 


Denerwowały dzikie gołębie, buszujące na dachu i remonty na drogach, ale te zapewne zakończą się szybciej niż myślę. Załatwiłam kilka ważnych spraw, poukładałam te, co się przez lata rozjechały. Popędziłam wrogów, obejrzałam mnóstwo filmów, spektakli teatralnych i koncertów- oczywiście na przeróżnych platformach, dodam- płatnych. Często jestem pytana o to, gdzie i kiedy? - Zapłać! to się dowiesz! za free masz tylko dobre wspomnienia. {choć ze wspomnieniami to u mnie ,,jako-tako'' tymi pozytywnymi oczywiście} niespodzianka muzyczna na koniec czyli - na koniec tekstu, polecam!

{dziecięca fantazja nie zna granic i tego się trzymajmy}
2023 był pod kątem rodzinnych spotkań dość obfity.
One, osoby ważne w naszym życiu, dzieci, wnuki itp...to kwintesencja tego, co istotne, dla tego, co tu i teraz.  Ten 2023 rok zapewnił mi wiele wspaniałych spotkań, celebracji i magicznych chwil z Tymi, z którymi- mimo burzliwych czy kontrowersyjnych odczuć, było dane mi się spotkać. Zapożyczone; ,,Dobrze przystosowany człowiek sukcesu nie ma wad'', nie dało odpowiedzi w codziennym życiu. Jednak rok 2023 dał mi czadu. Pracowicie było na każdym froncie. Wakacje w ogrodzie są czymś niezwykłym, to pewnego rodzaju magia, nie każdy potrafi się w niej odnaleźć. Nie dla mnie szklane domy, zapchane metro i zakorkowane ulice. Kocham tych i to, co obok. Trochę przemeblowałam w głowie, sercu i domu.



[ta płyta, to prezent od Kamila, wie, co lubię]
Kompoty, sosy, dipy, kiszonki to już majstersztyk, nie to, co jeszcze rok, dwa czy trzy lata temu. To był niezwykle imponująco kulinarnie rok. Jednak -to ponowny Covid-19 - to wesele, dwa pogrzeby i coś jeszcze. Okazuje się, że sporo w życiu już widziałam. Towarzysko już chyba zmarniałam, nie często mam ochotę gdzieś wyjść, coś zobaczyć. Jednak wiele rzeczy, tych zwykłych- cieszy. Nowe drzewo w ogrodzie, dobrze zapowiadające się kwiaty, które sama staram się wyhodować.



{ten bukiet, to oczywiście mijający rok, połowa czerwca, ogród}
Wszystko raczej kręci się wokół miejsca, w którym żyję. To tu nigdy się nie nudzę, to tu odnajdę spokój i relaks. To właśnie wśród wiejskich zakamarków, pól, łąk i ścieżek czuję wewnętrzne wyciszenie i odnajduję siebie taką, jaką jestem. Nie muszę udawać, udowadniać i błądzić wzrokiem. W Nowym 2024 Roku życzę wszystkim odwiedzającym mój pamiętnik-blog, by żyli spokojniej, w zgodzie z tym, co dla nich najlepsze. Dziękuję, że byliście ze mną. i muzycznie na koniec mijającego roku :kliknij w link jak chcesz posłuchać


Komentarze