Podsumowanie 2023.[część 1]

 

2023, to był niezwykły rok. Pracowity, ciekawy i wyjątkowy pod kątem ,,wypedałowanych'' kilometrów. Niosło mnie, gdzie tylko zerknęłam, gdzie wydawało się, że mniej wiatru. Rower posiada niezwykłą moc, uwalnia od stresu, tłucze oponki na ciele i pozwala -pozytywnie spoglądać na świat, który nas otacza. Niestety...więcej tekstu- po świętach, teraz idę na kawę i ciasto. Zaprasza mnie...Taki Jeden- to idę! Dobrego wypoczynku!Zimowa piosenka

Rok w ogrodzie, czas spędzony na wypatrywaniu; pięknie kwitnie, cudnie owocuje. Długa i dość chłodna wiosna dała się we znaki, a jej ostatnie podrygi i przymrozki 4 czerwca przysporzyły nie lada zmartwień. Młode gałązki owocowe czy pięknie rozwinięte, gotowe do działania krzaczki pomidorów, musiały trafić pod ciepłą kołderkę tunelu czy szklarni. Budka Suflera i 5 bieg.

{ech, jak ja kocham te wiejskie klimaty} Jakiś komentarz lub publikacja-mile widziane. Jak Wam minął ten 2023 rok?
Suche, momentami wietrzne i prawie bezdeszczowe lato trwało zbyt długo. Obciążone klimatyzatory, dość duży pobór wody i potrzeba schronienia się przed słońcem dawała sporo do myślenia. Ocieplenie klimatu? - Co zrobić, by Matka Ziemia, nasza planeta poczuła ulgę. Z moich obserwacji widać poruszenie, czuję niemoc. Już nic nie da się zrobić, jest zbyt późno, a przeciętny pożeracz chleba walczy z wiatrakami, boi się, że mu przez okno, do sypialni wpadnie  wiatrakowe skrzydło. Z samolotami sto lat wstecz, też było podobnie. Teraz wszyscy chcą latać, nikt nie myśli o skutkach ujemnych latania. Zresztą, lubię patrzeć jak latają mi nad głową bociany, żurawie czy stada szpaków.



To był niezwykle emocjonujący rok, czekałam na deszcz, na wnuki i na chwile ochłody. Coś nie poszło tak jak należy, a innym razem, coś w końcu ruszyło z kopyta. Jak na pesel przystało, odwiedziny specjalistów nie należały do przyjemnych. Ci powtarzali, bym zwolniła tempo, bym częściej odpoczywała i łapała oddech. Tu lekki niepokój, to znów rwa kulszowa, ból gardła, niskie ciśnienie i problemy z kręgosłupem. Gdyby nie mój metalowy rumak z wygodnym siodełkiem i lampką na dynamo, to pewnie wózek inwalidzki stałby pod ręką. Jednak nie poddałam się, ruch to najlepsze lekarstwo, pod warunkiem, że spełnia się wszystkie tego ruchu zasady. Jeśli medyk mówi, że NIE, to nie. Cdn...

Komentarze