Kto zna?

Confusion ELO, pycha utwór.
Zaciekawiło mnie, gdy zaczęłam opowiadać o Muzeum w Błoniu, że jest sporo rzeczy, które warto zapamiętać. Osoba słuchająca na moment zawiesiła wzrok, przybrała postać z bajki i nagle odpowiedziała; Do czego mi to! Chce się przywołać do rozsądku, szuka się możliwości, by dotrzeć do młodego pokolenia, do pokolenia ,,Z'', podobno ostatniego. Skoro pragną przemieszczać się szybciej niż bariera dźwięku, nie ponoszą żadnych konsekwencji z ulicznego żarcia, z pudełek czy plastiku- to jak ich przekonać do tego, co było. Kto zna historię swojej rodziny, komu chce się szukać w archiwach i odnaleźć coś, o czym jeszcze nikt do tej pory nie wiedział. Ktoś podpowie- Po co mi to! - może jednak warto, zawsze warto. Choćby drobiazg.


Kantyczka, termofor, sakiewka, młockarnia, wialnia, sieczkarnia, klepisko, barłóg, zastrzał, dymarka, kulebiak, kanka, brukiew, pajda, walonki, saganek, kaganek czy dzieża, albo tara i cep. Zakończę na kilkunastu, więcej znajdziecie oczywiście w necie, ale specjalnie poruszam temat, bo warto. Tak samo jak warto znać pewne zasłyszane, angielskojęzyczne wyrazy i umieć je zastosować. Tak jest z mową polską, która niestety, odchodzi w zapomnienie. 

{książka pt; ,,Znaczy kapitan''- polecam}
Dla wielu lepiej w Polsce rozumieć inny język niż swój. Udać, że się nie wie, i przez ułamek, zastanowić nad stanem swojego umózgowienia. Wszak ,,na topie'' jest łapać w mig to, co sugeruje podajnik czyli gadający z nami smartfon. My mu jedno, on nam drugie. Możliwości jest ogrom, bo internet trzyma w swym zasięgu całe pokłady wiedzy, to jednak nie wszystko da się ogarnąć i tym samym przydać. Lepiej wiedzieć więcej niż mniej. Czytać książki, bywać w miejscach, które służą pogłębianiu wiedzy o kulturze, sztuce, literaturze i codziennym życiu. 

A takie przeze mnie wymienione wyrazy, to tylko czubek góry lodowej, jednak warto pogonić swoją głowę do myślenia, dać upust mocy przerobowych swojego umysłu. Czasami i ja ,,się zawieszam'' myślę, szukam w pamięci- przecież nie znam i nie wiem wszystkiego [taki się jeszcze nie urodził] ale warto znać znaczenie słów, jakie się wypowiada. Nie tylko idę, jadę, spieszę się, zapisuję i odczytuję... Jest jeszcze coś, w tym, co nas otacza, a mianowicie -nasza satysfakcja z działań i chęć myślenia. A to już pełnia szczęścia, wiem o czym mowa, lubię spotkać się z ciekawymi świata, to popłaca. 

Komentarze

  1. Marzę, by było więcej ludzi, którym chce się CHCIEĆ i być, nie tylko mieć. Pozdrawiam serdecznie ❤️

    OdpowiedzUsuń
  2. Odkąd stanęłam na nogi, zaczęłam rozglądać się i rozmyślać- wciąż chce mi się żyć. Choć są chwile zwątpienia, a raczej bywały, to z wiekiem wszystko interesuje, ciekawi i daje do myślenia. Żal mi tych wszystkich, dla których- wciąż mało! ...zatracają się, zabijają, by w bólu i samotności odbyć ostatnią drogę. Za pieniądze lud się modli, za pieniądze lud się podli! Mnie się chce CHCIEĆ, więcej docenić, uszanować, dowiedzieć, sprawdzić. Wszak; nie samym chlebem żyje człowiek- czyli nie samymi przyjemnościami. Oj, wiesz Anno, co miałam na myśli. Do usłyszenia wkrótce.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz