Stare jest wytrzymałe.


Mowa o Matkach w innych miejscach niż rodzinny dom. Te wszystkie matczyne spojrzenia, niemrawe gesty, zesztywniałymi od pracy rękami. Ciche pomrukiwania i westchnienia na nasz widok i tego wszystkiego czego jednak nie udało się utrwalić, wzniecić czy zatrzymać na dłużej. W ekskluzywnych - na oko ,,wypasionych'' i tych skromniejszych domach spokojnej starości dożywa, a raczej wegetują setki tysięcy matek. Często rozkapryszonych, ale świadomych swego kaprysu. Wielu nie usłyszy już naszego głosu- naszych złych dni, skompromitowanego życia. Mają niby wszystko, ale brak im tego, co sprawiało, że chciało się wstać, że pory roku miały swój urok.

Czekają na nas, wypatrują każdej wolnej minuty...nas. Swoich dzieci, nam, którym życie się powiodło i tym, którym wciąż pod przysłowiową górkę. W zadumie i poczuciu ogromnej samotności czeka; spogląda na sufit, wyblakłe ściany i sterylnie czystą podłogę. A może jednak? - Może dziś mnie odwiedzi, pogładzi po kilku kosmykach siwych włosów, może potrzyma za opuchniętą od nadmiaru lekarstw rękę? Dam mu/ jej czas, niech ochłonie, wszak łatwego życia nie miałam, ale ona/on to już nie do pomyślenia. Mimo pięknego i zadbanego domu, wspaniałego na oko męża/ partnera, to; szkoda gadać. 

Matka ma czas, choć z każdym dniem go ubywa, to ona ma wciąż nadzieję, że ktoś bliski przyjedzie, przywiezie ulubione ciasteczka, owoce, które kojarzą się z latami szczęścia i radości, z rodziną w komplecie. Prawie 30 % społeczeństwa to seniorzy, około 2 ml to osoby po 80 roku życia. Starzejemy się, mimo nowoczesnej medycynie, bardziej chorujemy, zamykamy się na świat. Wciąż brakuje placówek dla seniorów, tych skromniejszych, ale też świadomych swego celu i zaangażowania. Szanujmy te stare, schorowane, często nieświadome swego stanu zdrowia matki. 

One czują nas, pragną nas tak samo jak w momencie naszego przyjścia na ten świat. Nie zaniedbujmy swych [trudno tu mówić o jakimkolwiek obowiązku] wartości, szanujmy ich słaby już umysł, wzrok i słuch. Czas tak szybko mija i nie wiadomo kiedy, sami staniemy się zbędnymi staruchami, tetrykami. Jeśli są już podopiecznymi jakieś wspomnianej placówki, to dajmy im szansę, odwiedźmy raz na jakiś przyzwoity czas, zróbmy zakupy, niespodziankę i wymieńmy kilka słów, pokłóćmy się i przeprośmy jednocześnie. Stare jest wytrzymałe, ale jak wszystko- do czasu. To by było na tyle.

Komentarze