Malutkimi krokami zbliża się jesień. Nie przepadamy za nią, bo plucha, wilgoć i czas na odpalenie centralnego ogrzewania, dogrzewania się. Jednak wraz z jesienią nadchodzi najsmaczniejsza pora roku, jednym słowem mnóstwo witamin tu i ówdzie. W sadach, ogrodach i bazarach pysznią się i uśmiechają do nas jabłka, śliwki, gruszki i inne smakołyki. Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała sadu z dzieciństwa. Klapsy, konferencje czy najzwyklejsze w świecie ulęgałki, same pchały się do naszych rąk. {to o gruszkach mowa} Czasem po zjedzeniu bolach brzuch, ale co tam! - nikt się tym bólem nie przejmował, z czasem pomocne było ugniatanie na furze siana, albo obchód kurcząt i kaczek.
Czas na jabłka, te najsłodsze, najwspanialsze i najzdrowsze na świecie. Cóż nam po cytrusach, nawet tych wyszukanych. Długa była ich droga, wiele kosztowała, jeszcze więcej zniszczyła. Skoro mamy tuż na wyciągnięcie ręki jabłka, to doceńmy ich smak, ich moc witamin. Dla dbających o zdrowie, o linię i dla tych najmniejszych- jabłka zastąpią ohydne przekąski, słone i tłuste. Jabłka bedą z nami w podróży, w pracy i na wakacjach. Jabłka i ich ogrom odmian, dadzą nam pewność, że dobrze wybraliśmy. Nie te modyfikowane, genetycznie uzupełniane, poprawiane, ale stare, poczciwe odmiany. ,,Jabłuszko pełne snu'' M. Wojnicki 1966 rok, piosenka sentymentalna.
Szukajcie, a znajdziecie [ mówi pismo] raczej będzie wam dane, znaleźć to, co wpadnie do gustu. Nie zawsze te wspaniale wyglądające, lśniące i jednakowe, ale raczej te, które pamiętamy z dzieciństwa. Ananasy, koksy, kronselki, antonówki czy kosztele. Brakuje ich na rynku, bo ,,lepsze'' wyparły je i psują opinię dobrego jabłka. Jeśli już odszukamy te magiczne i bezpieczne [bez oprysków, z robakiem czy nalotem] przygotujmy z nich słoiczek ,,na zimę'', to niewielki krok od wybornej szarlotki, podanej [jeszcze ciepłej] z lodami. Kompot jabłkowy, to uczta dla tych, którzy znają się na dobrym gotowaniu!
Komentarze
Prześlij komentarz