Na wszystko to, co związane z wiejskim życiem. Tym, co otacza, otula, nakarmi przy okazji. Wszystkim tym, co dobre, zdrowe i proste w obsłudze. Przepis na nalewkę różaną już TU podawałam, na konfiturę z dzikiej róży z dodatkiem malin i melisy też. Kartofle pod każdą postacią, babciny rosół, pomidorowa z własnych smacznych, dojrzałych na słońcu pomidorów też już TU była. A skoro kalendarzowa jesień, to czas na wszelkiego rodzaju kiszonki, kwaszonki, soki, pulpy czy herbatki. Tych narobiłam w sezonie letnim dość sporo. Akacja i lipa, w to lato kwitły zjawiskowo. Mięta, melisa, szałwia, oregano, kozieradka czy rumianek- można było zrywać do woli. Te rosły hen daleko, w zaroślach otuliny Parku Kampinoskiego. Jeszcze można coś ciekawego upolować; głóg, jałowiec...rokitnik, dereń, wrzos, dziewanna-ta była już w sierpniu.
Komentarze
Prześlij komentarz