Ciemny placek.

 

Za moich, dziecięcych czasów czyli bardzo dawno temu mówiono na ten czarny placek po prostu Murzynek. Z czasem wszystko się zmieniło- od smaku czekolady do składu lodów. We wszystkim pokłady ciężkiej chemii, a głupota w cenie. Przejdę do przepisu na Murzynka. W rondelku podgrzewam 1/3 masła, szklankę cukru, 2 łyżki oliwy, 4 łyżki kakao i trochę wody. Mieszam, nie gotuję tylko roztapiam wsio. Gdy wystygnie, dodaję 5 żółtek [pianę ubijam na sztywno], około 2 małych szklanek mąki pszennej, proszek do pieczenia i wyrabiam przez chwilę. Dodaję pianę z białek i delikatnie łączę z całą ciemną masą. Wykładam do blaszki i piekę 40 minut w 180 C. Gdy się upiecze i wystygnie, robie polewę z cukru, kakao i masła + ciutka soku z cytryny. Polewam, wygładzam, dekoruję płatkami migdałowymi i czym chcecie. Mniam.

Komentarze