W tego z wąchami, tłustego i podobno bardzo świętego, dawno przestałam wierzyć. Dziś, po latach doświadczeń, ryzyka i niepojętej uległości- dostałam olśnienia. Kurier! To on! Dowozi, donosi i dostarcza na czas. Ten święty, w narodowych fatałaszkach, to oszust. Małym dzieciom wierci się mózgi, że przez komin, że zostawił. Po jaką cholerę? Tradycja, to coś, czego nikt nie widział, nie dotknął, ale kojarzy, bo musi. Znów; co powiedzą bliscy, znajomi. Chcę, mam hajs, potrzebę- idę do sklepu i kupuję. Nie mam hajsu, przełykam ślinę, żuję gumę i idę dalej. Potrzebowałam farb do malowania, zamówiłam, zapłaciłam i są. Zamiast bawić się w święta, będę bawić się w artystę. Spełnię swoje oczekiwania i potrzeby. Jak to mówią; Próbuj, Twórz, Działaj! Nie siedź i nie czekaj, aż komuś przypomni się, że istniejesz. Obłudy i kłamstwa nie toleruję.
Komentarze
Prześlij komentarz