Słuchać rodziców, opiekunów, dziadków, stryjków, nauczycieli, przedstawicieli nieba i piekła, polityków, a na koniec życia- personelu w DPS. To krótki wstęp do tego, o czym chciałabym dziś napisać. A mianowicie; słuchanie ze zrozumieniem. Dziesiątki wypowiadanych słów, setki tysiące docierających do nas każdego dnia, informacji. A my, nie potrafimy się skupić na tym, co istotne. Związane z nami bezpośrednio, nie wyciągamy wniosków, nie odczuwamy potrzeby zintegrowania się z tym, co bliskie sercu. Nie potrafimy już wsłuchać się w potrzeby, tych, z którymi zasiądziemy do wspólnej kolacji. Bliższy nam stał się telewizyjny przekaz i ,,celebryta'', rwący na sobie szaty. Nie słuchamy, bo we wszystkim czujemy niemoc, nerwowość i podejrzliwość.A skoro już wysłuchamy, to będziemy musieli reagować. A wystarczyłby kwadrans, tylko!
Komentarze
Prześlij komentarz