Nie tak dawno, aby zapomnieć. Widok z mojego okna na ostałe się po systemie komunistycznym, ogródki zwane dziś RODOS. Zima 2008- 2009 dała się we znaki nie tylko mieszkańcom Warszawy, ale też wszystkim niemalże Polakom. Mrozy do ponad -20 trzymały przez kilka dni. Opóźnienia ruchu autobusów, tramwajów, ogólny chaos komunikacyjny. Moje dzieci przemieszczały się wtedy do szkół, z Mokotowa na Wolę. Było ciężko, ale jak to mówią; po deszczu przychodzi słońce i... Wolę tę na wsi niż w mieście, zimę. Komentarz?
Komentarze
Prześlij komentarz