Pierwszy płacz, pierwszy śnieg, pierwszy wschód słońca. -Jak to będzie wnuku? - Czy sprostam wyzwaniu, czy dam radę? -Dasz radę dziadku! Kolejna wiosna, wspaniałe lato, złota polska jesień. Śnieg, to już rzadkość, a tymczasem; - Wnuku jak Tobie? - Mój Ty Mały, ale już doskonały człowieku? - My się znamy? Cisza, jednostajny spokój i refleksja wokół tych wszystkich lat. Nie wnikasz, nie zagłębiasz się, nie tworzysz nowej historii, a czekasz. Znów wpatrujesz się, rozpoznajesz, odzywasz po chwili; - Pamiętasz mnie?- Niekończąca się odchłań smutku, wspomnień i wspólnych radosnych chwil. -Nie, z oddali wsłuchujesz się w słowa, które przeszywają na wskroś. -To nie może być prawda? - My, ty, ja, to było tak...-Nie znam pana, proszę dać mi spokój! -To fakt, posiwiałem, upadłem niżej, niż było można, poddałem się nadziei, Matce głupców. Od teraz, wszystko będzie inne, ja będę inny...
Komentarze
Prześlij komentarz