Kolejna szmata.

 

Foto to przenośnia, to reakcja na bezsilność. Kilka dekad wstecz, zapierdzielał furgon z kobyłką,  z drobnym gościem na czele i skupował szmaty, stare garnki, zdezelowane to i owo. Dziś[ choć trwa to zbyt długo] szmaciane szaleństwo trwa w najlepsze. Produkuje się więcej niż zużywa, reszta tworzy wyspy na wodach Pacyfiku, służy za posłanie czy karmę {niestety}- dla dzikich zwierząt i trawi planetę ,,Ziemia'' od środka. Przez nasze szmaciane fanaberie, fochy typu; jak się ubrać, by zaskoczyć?- przedwcześnie umieramy, wody gruntowe są zagrożone, a jedzenie codzienne stało się paszą, rakotwórczym przemielonym substratem. Kupujemy za dużo ciuchów, nie szanujemy tego, co jeszcze może się przydać. Gwałtowne larum na temat tekstyliów wywołało burzę tych, którzy najmniej mają do powiedzenia.

Ustawa, jaka weszła w życie 1 stycznia 2025 roku wcale nie zrobiła na wielu wrażenia. Szmaty, ciuchy i garderobę, oraz wszystko to, co tworzy się z nitki, sznurka i tym podobnym, powinna trafić do specjalnego pojemnika. Znając życie tony uwielbianych przez moment błyskotek i dobrodziejstw, trafi tam, gdzie powinno, reszta znów upchana w eko- woreczki czy markowe sakiewki pójdzie w chuj czyli razem z kartoflanymi obierkami, na wysypisko. ŚWIADOME i ODPOWIEDZIALNE zakupy, tworzą dzieło tysiącleci. Ostatnie lata dały spore pole do działania, jednak nie wszyscy podjęli ryzyko nauki. Reszta dalej znosi szmaty, przegląda się w lustrze i raz w roku ,,sprząta świat''...


Komentarze