Żyliśmy w...

 

...bardzo ciekawych czasach. Jadaliśmy świeżo ubitą kaczkę, soczyste jabłka z sadu, czekoladopodobne wyroby. Piliśmy tanie wino, czasem sfermentowany kompot i wodę ze studni. Nikt nie miał na nic uczulenia, raczej chwilową sraczkę. Żaden rodzic nie dumał godzinami; Czy jechać do lekarza czy zakopać nas  w ogródku? Karmił szczawiową, kartoflami i żurem. Nikt nie umarł, a wręcz przeciwnie. Biegał  zimą z gołym łbem, gil wisiał do pasa, co na wielu, nie robiło wrażenia. Praca fizyczna hartowała wolę i siłę, trawiła chwilowy bunt i wszelkie animozje zdrowotne. Słuchaliśmy audycji radiowych, tworzyliśmy własne dzieła sztuki i upajaliśmy się tym, co było. To były niezwykłe czasy, bogate w optymizm, życzliwość i szacunek do starszych, mądrzejszych. Dziś, nastał upadek, tracimy kontrolę nad sobą, nad tym, co obok. Choroby cywilizacyjne dopadły każdego z nas.

Można było być sobą- obecnie, nie wypada. Można było słuchać muzyki, przynależeć do subkultur młodzieżowych, teraz można dostać wpierdol. Istniał świat kolorów, odcieni i barw, teraz tkwimy w szarościach. Oba zdjęcia pochodzą z internetu, gdyż w tamtych latach nie było komórek, a zdjęcia robiło się aparatem fotograficznym. Nie było sensu uwieczniać dupska, długich na 10 cm paznokci czy treści z żołądka. Cieszyliśmy się widokiem gór, jezior czy morza, nie uszczęśliwialiśmy tym innych. Żyliśmy niczym odkrywcy, wszystko było nowinką. Czekaliśmy na nowy numer tygodnika z plakatem ulubionego zespołu muzycznego, obecnie nie do pomyślenia. Wszystko jest na ,,pstryk''. Nie, nie tęsknię, ale doceniam to, co jest.


Komentarze