Dawno, dawno temu, za polami, za torami kolejowymi był niewielki domeczek z pięknymi rabatkami. Ogródek Cioci Czesi i Wuja Stacha, a w nim moc kwietnej polany. Od wczesnej wiosny do późnej jesieni w ogródku działo się wiele, paleta barw, magia przemijania i my, gromadka familijna. U Cioci zawsze można było wypić herbatę zimą, a latem kompot. {jeszcze o Cioci napiszę} ...Na moim starym, mało widoczny już zdjęciu odszukać mogę- siebie [ta w fartuszku i beżowej wiązanej na tasiemce czapeczce] Mniejszy ciutkę, w jasnych porteczkach to Robert, za nim stoi kuzynka Emilia. Ta najwyższa, z białym kołnierzykiem, z bujną czupryną to Grażka [dziś sołtyska wsi] Za mną w rajtuzkach, z modnie wysuniętą [ na konia] nóżką, stoi On, Eligiusz. Domyślam się, że był to jego ważny dzień, sądząc po efektownym garniturku z dekoracją.
Komentarze
Prześlij komentarz