Mam je i już.

 

Nawyki, gestykulacje, tiki, słabostki, uzależnienia, skłonności, przyzwyczajenia czy nałogi. Ile nas tyle ich, są z nami od czasów dzieciństwa, trwają, zmieniają się, wypalają, to znów nasilają. Lubimy patrzeć, ocenić, wyglądać dobrze. Jednak z upływem lat, nasze przywary nabierają na sile. Obgryzanie paznokci, okręcanie włosów wokół palca, wiercenie się na krześle, fotelu. ,,Każdy z nas ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma''- jak przed laty śpiewały Fasolki. Zadbać o siebie, bliskich i nakarmić psa lub kota. Bez ciastka do kawy porannej, ani rusz. Bez wysiłku, bez emocji i bez obejścia ogrodu wzdłuż i wszerz - dzień należy do nieudanego. Tak więc; wszystko ze mną w porządku, czasem coś strzyknie w kościach, zaburzy głowę. Posiadam wiele nałogów- któż ich nie ma, ale ten najważniejszy, to miłość do Matki-Natury i Jej odwzajemnienie. 

Komentarze